Chyba pora się już poddać. Nie ma dla niej już nadziei, z każdą chwilą więdnie w oczach. A mimo to czuję, że muszę tu z nią siedzieć. Nie odzywamy się do siebie, a właśnie słów z jej strony wyczekuję. Tyle, że ona nie odzywa się do nikogo.
Nie wiem co jest z nią nie tak. Przecież jest taka piękna. Jednak jeżeli nie wskrzesi z siebie niczego. Nie odda choćby części siebie światu, umrze. Być może zapomniana. Bo kto poza mną będzie o niej pamiętał? I ja kiedyś odejdę. I właśnie wtedy nadejdzie kres dla niej.
Czuję jak łzy sączą się z moich oczu, spływają kaskadami po moich policzkach. Woda... Woda, która niesie życie. Tymczasem ja mam przed sobą jedynie śmierć.
Delikatnie muskam ją palcami.
-Powiedz coś, mała
Szepczę. Tylko na tyle mnie już stać.
-Moja mała Różyczko, zrób to dla mnie. Proszę.
Tymczasem ona wciąż pozostaje nie wzruszona.
Gdy kolejny płatek powoli opada, tłumię szloch i krzyk. Nie ma już nadziei. Nie we mnie. Ja jej już nie uratuję.
^
Ne do końca wiem co to właściwie jest, poza tym, że pod względem długości to drabble ;) Ta krótka rozmowa, tak jakoś zrodziła się w mojej głowie.
Zastanawiam się nad rozwinięciem tego wątku. Wyjaśnieniem czegokolwiek, bo domyślam się, że te wypociny nie są zbyt zrozumiałe. Może biedna Róża doczeka się ratunku? A ona jest chyba inspirowana tą z "Małęgo księcia". Na ile? Sama nie wiem. W każdym razie bardziej jako idea, niż postać. A może odwrotnie?
No, ale mam nadzieję, że mimo wszystko ktoś przez to przebrnął.
Hmmm, może faktycznie zagadkowe, ale dzięki temu możesz się nad tym zastanowić i wymyślić swoją interpretację. Ja np odniosłam wrażenie, że to trochę taka metafora związku z osobą w depresji. Bohater chce pomóc, rozmawiać, ratować. Ale róża więdnie i nie ma chęci do życia najwyraźniej. Najbardziej podobał mi się fragment: "Przecież jest taka piękna. Jednak jeżeli nie wskrzesi z siebie niczego. Nie odda choćby części siebie światu, umrze. ". Piękno uważane obecnie za połowę sukcesu, w niektórych przypadkach nie ma najmniejszej wartości. No i "oddanie siebie światu". Jednak człowiek jest istotą społeczną i bez rozmowy czy jakiejkolwiek interakcji nie da rady. Zwiędnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Dziękuję za wszystkie miłe słowa :)
UsuńChciałam poinformować, że na www.dramione-zanimsiepojawiles.blogspot.com ukazał się pierwszy rozdzialik. Zapraszam! :)
OdpowiedzUsuń